
No i ok. I super. Tylko...
Czy aby na pewno? Czy to wystarczy? Czy to zgodne z nls*? I co to właściwie znaczy owo "bycie sobą"? I czy tego typu zachowanie podoba się kobietom?
Rozbierzemy sprawę na części pierwsze:
Bycie sobą to zachowywanie się zgodnie z własnymi potrzebami, swoim spojrzeniem na życie, świat, drugiego człowieka i generalnie robienie tego, co się w danym momencie czuje i czego się chce.
Z jednej strony fajnie, bo poderwać dziewczynę na stuprocentowego siebie, to zero wysiłku i szczerość do bólu. "Jestem jaki jestem, takiego mnie bierz".
Tyle że to raczej nie zadziała. Bo mało kto pasuje innym w 100, czy nawet 90 procentach. Trzeba się bardziej wysilić Panowie ;)
Powiem wprost:
Jeśli postanowiłeś: Szukam dziewczyny i jesteś zdeterminowany by uwieść kobietę, koleżankę, przyjaciółkę, poderwać dziewczynę na ulicy, w klubie, na gg czy fb, posłuchaj:
Możesz wybrać dwie drogi:
1. Zdobyć dziewczynę na chwilę (na noc, tydzień, wakacje)
2. Zdobyć kobietę na dłużej (rok? 10 lat? na cale życie? ;))
Od tego czego pragniesz, zależeć musi Twoja strategia. A więc:

Wtedy "bycie sobą" ogranicz do tego, czego szuka dana kobieta. Dla cichej bądź oazą spokoju, dla wielbicielki mocnych wrażeń bądź spontanicznym, nieobliczalnym ekscentrykiem. Romantyczce pisz wiersze, a rozważnej opowiadaj jak zainwestujesz w nieruchomości i wybudujesz dom pod miastem.
Ważny cel, a nie prawda. Bo jakie znaczenie ma kim jesteś i co lubisz? Jeśli chcesz poderwać kobietę na chwilę, wystarczy dac jej to, czego szuka, wziąć to czego chcesz i zniknąć, rozpłynąć się we mgle. Ty będziesz zadowolony, a ona pozostanie ze wspomnieniem wspaniałego romansu, który jak wszystko co piękne - minął.
Czy to moralne? Nie jestem pewna. Jeśli biedaczka się zakocha, to popłacze. Ale cóż - życie...
2. Jeśli marzy Ci się podryw z widokiem na happy end i miłość do grobowej deski...
Tu już inaczej. Tu ważne jest, żebyś:
a) Wyczuł (dowiedział się) czego ona potrzebuje. Możesz to zrobić na kilka sposobów:
- obserwując ją i słuchając co mówi,
- pytając jej znajomych, rodzinę,
- patrząc jak żyje i jakich mężczyzn do tej pory wybierała (priorytety),
- pytając ją wprost jak chce żyć, czego szuka :)

c) Stosuj ogólnie przyjęte i lubiane przez kobiety zasady. Bądź:
- kulturalny,
- wyraźnie nią zainteresowany,
- sympatyczny (dobrze jeśli z podobnym poczuciem humoru),
- interesujący (miej coś do powiedzenia, opowiedzenia, zażartowania, itp.),
- słowny i punktualny,
- pewny siebie (a przynajmniej nie sparaliżowany jej obecnością!).
d) Pomału pokazuj również swoje wady (zakładam, że nad nimi pracujesz?), bo człowiek idealny jest po prostu... Nudny! Pokaż, że jesteś człowiekiem - być może czasem chaotycznym, czasem nerwowym, ale kochającym i dbającym o nią :)
3. Terapia szokowa
Niektórzy nie bawią się w szczegóły. Od razu wykładają kawę na ławę, czyli obnażają swoje najgorsze cechy i obserwują jak kobieta to przyjmie. Czasem to działa. No i zaoszczędzasz sporo czasu, jeśli ona zaakceptuje od razy to kim jesteś i jaki jesteś.
Ale częściej bywa, że ucieknie :)
Lepiej to zrobić wolniej, niż zaryzykować być może tę jedyną, jedyną, wielką miłość...
Chyba że Ci niespecjalnie zależy by poderwać tę właśnie dziewczynę. Ale jeśli tak jest - czytaj tylko punkt 1 ;)

Przykład: Grasz rozrywkowego faceta, biegasz po klubach i dyskotekach, barach i koncertach. Kogo tam poznasz? Rozrywkowe dziewczyny. A Ty w głębi duszy jesteś cichu i szukasz spokojnej domatorki. I co? Grając kogoś kim nie jesteś, poznasz kobiety, których nie chcesz poznać. Błędne koło!
Pokaż swoje zalety, pokaż też swoje wady. Z wyczuciem, bez zbytniej nagonki. I bez przeginania - daj jej odetchnąć między jedną szokująca wiadomością na Twój temat, a kolejną zastanawiającą ją wadą Twojego charakteru :) Jeśli jej zależy - zrozumie :)
No, chyba że jesteś Mr Perfect i wad nie posiadasz ;)
Udanych podbojów ;)
* Neuro Linguistic Seduction
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz