środa, 10 lipca 2013

Podryw. Lekcja nr 1: Po prostu bądź sobą?

W Akademii Uwodzenia przeczytałam, że najlepszą metodą na zdobycie faceta lub poderwanie dziewczyny jest "Bycie Sobą".
No i ok. I super. Tylko...
Czy aby na pewno? Czy to wystarczy? Czy to zgodne z nls*? I co to właściwie znaczy owo "bycie sobą"? I czy tego typu zachowanie podoba się kobietom?
Rozbierzemy sprawę na części pierwsze:

Bycie sobą to zachowywanie się zgodnie z własnymi potrzebami, swoim spojrzeniem na życie, świat, drugiego człowieka i generalnie robienie tego, co się w danym momencie czuje i czego się chce.
Z jednej strony fajnie, bo poderwać dziewczynę na stuprocentowego siebie, to zero wysiłku i szczerość do bólu. "Jestem jaki jestem, takiego mnie bierz".
Tyle że to raczej nie zadziała. Bo mało kto pasuje innym w 100, czy nawet 90 procentach. Trzeba się bardziej wysilić Panowie ;)

Powiem wprost:
Jeśli postanowiłeś: Szukam dziewczyny i jesteś zdeterminowany by uwieść kobietę, koleżankę, przyjaciółkę, poderwać dziewczynę na ulicy, w klubie, na gg czy fb, posłuchaj:

Możesz wybrać dwie drogi:
1. Zdobyć dziewczynę na chwilę (na noc, tydzień, wakacje)
2. Zdobyć kobietę na dłużej (rok? 10 lat? na cale życie? ;))

Od tego czego pragniesz, zależeć musi Twoja strategia. A więc:

 

1. Jeśli chcesz dziewczyny na krótko...
Wtedy "bycie sobą" ogranicz do tego, czego szuka dana kobieta. Dla cichej bądź oazą spokoju, dla wielbicielki mocnych wrażeń bądź spontanicznym, nieobliczalnym ekscentrykiem. Romantyczce pisz wiersze, a rozważnej opowiadaj jak zainwestujesz w nieruchomości i wybudujesz dom pod miastem.
Ważny cel, a nie prawda. Bo jakie znaczenie ma kim jesteś i co lubisz? Jeśli chcesz poderwać kobietę na chwilę, wystarczy dac jej to, czego szuka, wziąć to czego chcesz i zniknąć, rozpłynąć się we mgle. Ty będziesz zadowolony, a ona pozostanie ze wspomnieniem wspaniałego romansu, który jak wszystko co piękne - minął.
Czy to moralne? Nie jestem pewna. Jeśli biedaczka się zakocha, to popłacze. Ale cóż - życie...

2. Jeśli marzy Ci się podryw z widokiem na happy end i miłość do grobowej deski...

Tu już inaczej. Tu ważne jest, żebyś:
a) Wyczuł (dowiedział się) czego ona potrzebuje. Możesz to zrobić na kilka sposobów:
- obserwując ją i słuchając co mówi,
- pytając jej znajomych, rodzinę,
- patrząc jak żyje i jakich mężczyzn do tej pory wybierała (priorytety),
- pytając ją wprost jak chce żyć, czego szuka :)

b) Porównał jej potrzeby ze swoimi (Potrzebujesz kogoś skrajnie różnego? Kogoś, kto chce żyć inaczej niż Ty? Wątpię.). Jeśli są podobne - jest dobrze. Możesz zacząć pokazywać jej siebie :)

c) Stosuj ogólnie przyjęte i lubiane przez kobiety zasady. Bądź:
- kulturalny,
- wyraźnie nią zainteresowany,
- sympatyczny (dobrze jeśli z podobnym poczuciem humoru),
- interesujący (miej coś do powiedzenia, opowiedzenia, zażartowania, itp.),
- słowny i punktualny,
- pewny siebie (a przynajmniej nie sparaliżowany jej obecnością!).

d) Pomału pokazuj również swoje wady (zakładam, że nad nimi pracujesz?), bo człowiek idealny jest po prostu... Nudny! Pokaż, że jesteś człowiekiem - być może czasem chaotycznym, czasem nerwowym, ale kochającym i dbającym o nią :)

3. Terapia szokowa
Niektórzy nie bawią się w szczegóły. Od razu wykładają kawę na ławę, czyli obnażają swoje najgorsze cechy i obserwują jak kobieta to przyjmie. Czasem to działa. No i zaoszczędzasz sporo czasu, jeśli ona zaakceptuje od razy to kim jesteś i jaki jesteś.
Ale częściej bywa, że ucieknie :)
Lepiej to zrobić wolniej, niż zaryzykować być może tę jedyną, jedyną, wielką miłość...
Chyba że Ci niespecjalnie zależy by poderwać tę właśnie dziewczynę. Ale jeśli tak jest - czytaj tylko punkt 1 ;)

Pamiętaj: Bądź sobą. Tylko w zgodzie z sobą możemy poznać kogoś kogo szukamy.
Przykład: Grasz rozrywkowego faceta, biegasz po klubach i dyskotekach, barach i koncertach. Kogo tam poznasz? Rozrywkowe dziewczyny. A Ty w głębi duszy jesteś cichu i szukasz spokojnej domatorki. I co? Grając kogoś kim nie jesteś, poznasz kobiety, których nie chcesz poznać. Błędne koło!
Pokaż swoje zalety, pokaż też swoje wady. Z wyczuciem, bez zbytniej nagonki. I bez przeginania - daj jej odetchnąć między jedną szokująca wiadomością na Twój temat, a kolejną zastanawiającą ją wadą Twojego charakteru :) Jeśli jej zależy - zrozumie :)
No, chyba że jesteś Mr Perfect i wad nie posiadasz ;)

Udanych podbojów ;)


* Neuro Linguistic Seduction

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz